2013-06-30

Podróż OBRA 2013

Opisywane miejsca: Rybojady
Typ: Album z opisami

3 czerwca dostałam od swoich przyjaciół wiadomość tej treści:

Witajcie Pamiętam jakby to było wczoraj. Kwalifikacje na wyjazd lub  kolejka do zapisów w Kolibie a potem: całonocne śpiewanie na środku jeziora przy blasku pochodni i akompaniamencie sześciu gitar, koncert muzyki poważnej na wodzie drewniane kajaki, długie dnie i krótkie noce. Na szczęście to nie muszą być  tylko wspomnienia. Jestem prawie pewien że nic tak nie inspiruje, nie  cementuje przyjaźni i nie "ładuje akumulatorów"  jak krótkie czerwcowe noce przy ognisku, kilkudziesięcioosobowy leniwy spływ kajakową tratwą czy też samotna chwila zadumy w zatoczce pełnej grzybieni i grążeli.  Do zobaczenia. Krzysztof K.

Impreza organizowana jest od kilkudziesięciu  lat przez stałych bywalców – wiekowych członków AKT WATRA  i zaprzyjaźnionych „tubylców”  dla przyjaciół i ich rodzin z kraju i zza granicy . Udział - tak jak w całym naszym życiu - tylko na własny koszt oraz własną odpowiedzialność.  

 

Było to zaproszenie na 52 lub 53 spływ kajakowy organizowany obecnie przez byłych członków klubu turystycznego AKT WATRA Politechniki Śląskiej, a w czasach gdy studiowałam przez studentów, członków klubu.

Ostatni raz byłam na tym spływie w 1980r.

Uciekło mi 33 lata i 32 takie imprezy (przerwę spowodował stan wojenny).

Porządkując stare zdjęcia znalazłam również te ze spływu w 1980 roku. Postanowiłam odnaleźć ludzi z tych zdjęć i udało się. Są, spotykają się nadal i wspólnie ładują akumulatory na spływie po rzece Obra.

Miałam kilkadziesiąt godzin nadgodzin w pracy do wybranie w czerwcu , więc trzeba było tylko zorganizować sprzęt (namiot, śpiwór, latarka, itp.) i dojechać do Rybojadów.

 

Nie trzeba wyjeźdżać daleko, żeby zobaczyć „dziką” rzekę z powalonymi grzewami leżącymi w poprzek, odsłoniętymi korzeniami drzew czy sztucznymi wyspami utworzonymi na martwych drzewach. Nie trzeba wielkich pieniędzy, by świetnie odpocząć. Wystarczy kilka dni w gronie przyjaciół, dobrych i ciepłych ludzi, którzy przywitali mnie tak, jakby nie było tej czarnej dziury trwającej 33 lata.  

 

Trasa i program spływu:

18.06.2013 r (wtorek)         

10.00 – 12.00 Ośrodek MOSiR Zbąszyń, przydział  sprzętu i nareszcie start

12.00 – 18.00 Spływ na trasie Zbąszyń – J.Zbąszyńskie-J. Lutol, Trzciel, J.Wielkie, Rybojadło , leśniczówka Rybojady   (stali bywalcy będą tam biwakować już od niedzieli)         

21.00 – rano   Ognisko na dzień dobry i dobranoc – (próba orkiestry)

 

19.06.2012 r (środa)          

10.00 – 12.00    Odwiezienie samochodów do Międzyrzecza -powrót kierowców         

12.00 -  19.00    Spływ na trasie:  J.Rybojadło, Obra, Leśniczówka Rańsko,     Policko,  Żółwin, Międzyrzecz – przejazd samochodami na Biwak nad  J. Chycina.         

21.00 – rano       Piosenki, wspomnienia, marzenia

 

20.06.2012 r (czwartek)         

10.00 – 11.00    Przejazd autobusem  do Międzyrzecza         

11.00 -  20.00    Spływ na trasie:  Miedzyrzecz, Gorzyca, J. Bledzewskie,      Struga Jeziorna, J.Chycina.                  

23 -  ?        Ognisko ze śpiewem dla wszystkich którzy jeszcze mogą.

 

21.06.2012 r (piątek)    

d z i e ń   b i w a k o wy         

20.00 – do ostatniego gościa OBROWA BIESIADA – próba bicia rekordu ilości instrumentów  w OBROWEJ ORKIESTRZE                                                                   

22.06.2012 r (sobota)          

11.00 – 17.00     Spływ na trasie: J.Chycina, Zalew Bledzewski (przenoska przez  zaporę), Bledzew, Stary Dworek, zakończenie części spływowej-           zdanie sprzętu.          

17.00 – 18.00      Powrót na biwak nad J Chycina           

21.00 – rano       CUDOWNA NOC ŚWIETEGO JANA

 

23.06.2012 r (niedziela) 

n i e u s t a j ą c e  p o z e g n a n i a   i   w y j a z d y.        

  • J. Rybojadło
  • J. Rybojadło
  • J. Rybojadło
  • J. Rybojadło
  • J. Rybojadło
  • J. Rybojadło
  • Leśniczówka Policko
  • Obra przy leśniczówce Policko
  • Obra przy leśniczówce Policko
  • Obra przy leśniczówce Policko
  • Obra przy leśniczówce Policko
  • Policko-nasze kajaki wyciągnięte na brzeg
  • J.Chycina
  • J.Chycina
  • J.Chycina
  • J.Chycina
  • J.Chycina
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Struga Jeziorna
  • Struga Jeziorna
  • Struga Jeziorna
  • Struga Jeziorna
  • Struga Jeziorna
  • Struga Jeziorna
  • Struga Jeziorna
  • Zalew Bledzewski
  • Zalew Bledzewski
  • Zalew Bledzewski
  • Zalew Bledzewski
  • Zapora
  • Zapora
  • Obra
  • Elektrownia wodna
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • orzeł bielik
  • orzeł bielik
  • Obra_przed przeszkodą
  • Obra_przed przeszkodą
  • Obra
  • Obra
  • Obra
  • Obra

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. siuniek
    siuniek (21.07.2013 22:00) +1
    Masz rację Piotrze, warto siebie zaskoczyć i dać się skusić. Przemierzyłam szlak od Trzciela do Gorzycy, kilkanaście dni wcześniej niż Gosia. Kilka dni wcześniej rozpaczałam jak strasznie głupio zrobiłam godząc się na ten spływ, a teraz mam masę wspomnień, świadomość że pokonałam jakieś swoje lęki i nadzieję, że za rok znów popłynę.
  2. neilos
    neilos (06.07.2013 22:34) +1
    Warto Piotrze :)
  3. pt.janicki
    pt.janicki (06.07.2013 22:25) +1
    ...może i masz rację, Gosiu, że czasami warto samego siebie zaskoczyć i zrobić coś teoretycznie możliwego tylko dla innych ... :-) ...
  4. neilos
    neilos (06.07.2013 19:45) +1
    Piotrze, nie zazdrość. Zaplanuj sobie taki wyjazd i go zrealizuj.
    Obra to już popularny szlak kajakowy, ma parę baz, gdzie można wypożyczy kajaki (wypożyczający odbiera też kajaki z miejsca docelowego). Po drodze jest kilka miejsc, gdzie można rozbić namioty. Ważne, by było to min 2 kajaki i 5 osób (kierowca). Kajaki trzeba przenosić przez przeszkody, jest ich co najmniej kilka na każdym z odcinków.
    Każdy z odcinków to 20-30 km, ale można go podzielić na odcinki krótsze.
    Ważne, by zabrać ze sobą radość i optymizm, a zostawić czas i problemy.
    Gdy mi się wyrwało zdanie "na tej przeszkodzie straciliśmy 15 minut" mój Kapitan odparł "jeszcze się nie wyłączyłaś, tutaj nie ważny jest czas, a przeszkody się po prostu pokonuje" :)

    Z tym pokonywaniem było różnie...,
    Spotkaliśmy na trasie chyba mniej doświadczonych kajakarzy z innych grup.
    Wpychali się do kolejki, blokowali przeszkody, hałasowali, cieszyło ich "nieszczęście" innych, czyli wywrotka lub utarzanie w błocie. Na szczęście był to już ostatni dzień spływu, czyli sobota, caly tydzień byliśmy sami :)
  5. pt.janicki
    pt.janicki (05.07.2013 22:29) +1
    ... :-) ...

    ...to był uśmiech uznania za piękną relację i trochę też uśmiech zazdrości!...
    ...ale tylko sympatycznej zazdrości!...
  6. hooltayka
    hooltayka (05.07.2013 10:06) +2
    Urocze okoliczności przyrody.
    Wierzę,że można w czasie takiego spływu naładować akumulatory.
    Pozdrawiam-)
  7. neilos
    neilos (04.07.2013 23:43) +2
    Klaro, bardzo dziękuję :)
    Uczyłam sie kiedyś zasad kompozycji.
    Staram się zawsze utrwalać wrażenia i emocje, czasami to wychodzi lepiej, czasami gorzej.
    Bywa, że miejsce jest samą emocją.
    Na Obrę pojechałąm naładować akumulatory i spotkać się z przyjaciółmi sprzed lat:)
    Sprzyjała nam też pogoda.
    Polowały na nas aż 2 orły bieliki ....
  8. kahlan77
    kahlan77 (01.07.2013 17:16) +2
    Dziekuje za mila przejazdzke :).Pozdrawiam